Forum www.trow.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Miejsca   ~   Zółty domek, na przedmieściach Londynu.
Ginny Potter
PostWysłany: Nie 17:16, 21 Wrz 2008 
Członek Zakonu Feniksa

Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
Płeć: Kobieta


Całe granatowe niebo, pokryte było gwiazdami, które świeciły jak perły. Księżyc również lśnił wesołym blaskiem. Jakaś kropka, prawie niewidoczna, migała co chwilę i przemieszczała się. Każdy mugol wiedział, że to samolot. Jednak niektórzy czarodzieje, nie mieli o tym pojęcia. Drzewa lekko poruszały swoimi bujnymi koronami, przy każdym muśnięciu wiatru. Powietrze było gorące. Zresztą, cały dzień był bardzo ciepły, więc noc, również taka się zapowiadała. Jakiś wielki pies, biegał po ogródku przy domu i radośnie merdał ogonem. Koło niego stał wysoki, szczupły chłopak o zaspanych oczach i rozwichrzonych włosach. Czekał, aż zwierzę, załatwi swoje potrzeby. W jego myślach, znajdowało się tylko już, ciepłe łóżko.
Kawałek dalej, stał średniej wielkości, domek. Koloru żółtego, wyróżniał się z otoczenia. W pootwieranych oknach, powiewały barwne firanki. Dwie zasłony miały nawet, śmieszne wzory.
Przy jednym oknie, siedziała kobieta. Jej rude włosy, niedbale spływały na ramiona. Brązowe oczy, utkwione były w psie, który właśnie zatrzymał się obok swojego pana. Nos miała śmiesznie zmarszczony, a usta mocno zaciśnięte w wąską linię. Od razu można było spostrzec, że Ginny jest zdenerwowana.
Oparła brodę na prawej ręce i westchnęła głośno, choć wcale, tego nie zamierzała. Jednak myśl, co najchętniej zrobiłaby Harremu, gdyby teraz tu był, była taką miłą perspektywą, że nie mogła się oprzeć.
Ginny nie mogła zrozumieć, jak jej własny mąż, którego zawsze uważała za chodzącego ideała, mógł zapomnieć o urodzinach własnego dziecka. I gdyby miał do tego jakiś powód ! Ale nie. Udał się po prostu do baru z kolegą. Po to, aby powspominać dawne czasy. No dobrze. Ten jego znajomy, jutro wyjeżdżał. Ale do jasnej cholery, jej syn miał dziś urodziny !
Ponownie westchnęła i leniwie, zeskoczyła z parapetu. Następnie udała się do pokoi swoich dzieci. Z uśmiechem na twarzy obserwowała, jak chłopcy oddychają miarowo i uśmiechają się przez sen. Zawsze rozczulał ją ten widok. Podeszła do synków i pocałowała ich w czoła. Chwilę później, zgasiła światło i udała się do własnej sypialni. Tam, w kolorowym łóżeczku, spała malutka dziewczynka ze smoczkiem w buzi. Wyglądała tak słodko, że uśmiech na twarzy kobiety, jeszcze bardziej się poszerzył.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Minerwa McGonagall
PostWysłany: Pon 13:16, 22 Wrz 2008 
Członek Zakonu Feniksa

Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Hogwart


Magia zaklęcia zaczynała słabnąć i słowik był już tylko świetlistym konturem bez wypełnienia. Ale leciał dzielnie już do ostatniej osoby, którą udało się Minewrze namierzyć. Ptaszek zaśpiewał na widok żółtego domku i od razu wpadł do środka przez pierwsze otwarte okno, które stanęło mu na drodze. We wnętrzu pokluczył nieco nim znalazł rudowłosą kobietę w jej własnej sypialni. Przysiadł na łóżeczku małej dziewczynki i zaćwierkał słodko, zwracajac uwagę jej matki.
- Panno... co ja mówię! Pani Potter! - zaćwierkał głosem Minerwy. - Miło Cię widzieć kochana. Nie chciałabym zbudzić Lily... więc może zanieś mnie w nieco... bardziej pożądane miejsce.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ginny Potter
PostWysłany: Pon 14:11, 22 Wrz 2008 
Członek Zakonu Feniksa

Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
Płeć: Kobieta


Rudowłosa kobieta, wzdrygnęła się, gdy usłyszała głos. Następnie przekręciła lekko głowę i zamglonym wzrokiem, spojrzała na zarys małego ptaka- słowika. W jej głowie, zaczęły szybko przebiegać różne myśli. Próbowała sobie przypomnieć, skąd ona zna ten głos ?
Przygryzła lekko wargę i zamrugała nerwowo powiekami. Chwilę później, rozluźniła się i uśmiechnęła szeroko. Głos z pewnością należał do jej byłej nauczycielki transmutacji. Otwartą dłonią, delikatnie uderzyła się w czoło.
- Dzień dobry- mruknęła Ginny.- Tzn. dobry wieczór. Przepraszam za moje chwilowe zatkanie, że się tak wyrażę.
Przejechała palcami po rozpuszczonych włosach i zrobiła krok w kierunku słowika. Ruchem ręki, pokazała, aby ptak leciał za nią.
Chwilę później, dotarli do małego pokoju.
Ściany koloru błękitnego, tworzyły ładną mieszankę wraz z ciemnymi meblami wypoczynkowymi. Na jednej ścianie, wisiało pełno różnorodnych zdjęć, na których, postacie się poruszały. Najwięcej zdjęć, pokazywało najmłodszych z rodziny Potterów.
Ginny zajęła miejsce na wielkim fotelu i popatrzyła uważnie na słowika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Minerwa McGonagall
PostWysłany: Pon 15:43, 22 Wrz 2008 
Członek Zakonu Feniksa

Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Hogwart


- Przecudowny wystrój kwiatuszku... - wyśpiewał słowik. - Ależ masz piękną córeczkę... chłopcy zdrowi? - naturalny instynkt opiekuńczy Minerwy postanowił się ujawnić mimo jej niepewnego stanu. Słowik zamilkł i pokręcił komicznie główką, a skrzydełem wykonał gest odzwierciedlający słowa: "Nie, nie, nie." - Rozgadałam się. Przywary mojego wieku. Ginny. przybyłam prosić Cię o pomoc. Nie wiem czy pierwsze wieści o reaktywacji Zakonu do Ciebie dotarły... W każdym razie ktoś napadł na mnie i Nimfadorę w drodze na Avalon. Proszę Cię kochana nie myśl teraz nad tym skąd Avalon! Powiem tylko, że istnieje nie tylko w książkach. - słowik nerwowo skakał w kółko po fotelu. - Musisz stawić się na spotkaniu w Dziurawym Kotle. W południe. Powinnaś kogoś tam zastać... Mam nadzieję, żę możesz... - słowik zatrzymał się i spojrzał na nią z troską. - Zapomniałam o dzieciach. Mam nadzieję, że będziesz je miała z kim zostawić... jeśli nie to nie martw się. Na pewno ktoś odpowie na moją wiadomość...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ginny Potter
PostWysłany: Pon 17:42, 22 Wrz 2008 
Członek Zakonu Feniksa

Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
Płeć: Kobieta


Brązowooka uśmiechnęła się zadowolona z komplementu. Uwielbiała je. Zresztą, jak każda kobieta. No i prawie każdy mężczyzna.
- Dziękuję, Minerwo- wymruczała.- Chłopcy ? Zdrowi. Albus jak zawsze, spokojny. A James... James radosny.
Przy wspomnieniu o drugim chłopcu, w jej oczach pojawił się dziwny błysk, który jednak, szybko zniknął. Temat o Jamesie był dzisiaj dla niej ciężki. Bo już chyba nigdy nie zapomni, tych brązowych oczu, które dzisiaj były w nią wpatrzone. Z tym wielkim smutkiem i żalem. A takie coś, na zawsze pozostaje w sercu rodzica. Szczególnie matki.
Położyła prawą nogę na lewą i złożyła dłonie. Jej twarz, przybrała poważnych rysów. Jak zawsze, gdy wymagała tego sytuacja.
Nie wiedziała dlaczego, ale przypomniała sobie pewną scenę. Jak raz, widziała Minerwę płaczącą. To był dla niej szokujący widok. Nigdy wcześniej, nie widziała jak ta kobieta, płacze. Może dlatego, iż Minerwa miała na twarzy, przywołaną maskę, którą ściągała tylko wtedy, gdy była sama ze sobą ?
Ginny spuściła wzrok. Nie chciała teraz na ten temat rozmawiać. Jednak, czy ta kobieta, otworzyłaby się przy niej ? Nie. Na pewno nie teraz. Kiedy indziej się zapyta. Dziś są inne sprawy do omówienia.
- Oczywiście, że się pojawię- oznajmiła młoda kobieta.- Dzieci zostawię u mojej znajomej. Mieszka tu niedaleko. Na pewno nie będzie miała nic przeciwko. Szczególnie dlatego, iż ma córkę w podobnym wieku do chłopców.
Uśmiechnęła się lekko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Minerwa McGonagall
PostWysłany: Pon 17:58, 22 Wrz 2008 
Członek Zakonu Feniksa

Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia, Hogwart


- Gdyby nie fakt, że jestem uwięziona jakimś zatęchłym pomieszczeniu... z chęcią porozmawiałabym na temat tego co Cię trapi. - słowik pokiwałgłówką na jej zdziwione spojrzenie. - Tak, tak. Czuje, zę coś się dzieje.... i to pewnie coś z Harrym. Kobiety czują nawzajem, żę coś się dzieje... Przynajmniej te z intuicją. Ale już dłużej nie mogę utrzymać zaklęcia. Mam nadzieję, ze do zobaczenia. Pamiętaj. Jutro w Dziurawym Kotle. Południe. - słowik wzleciał w powietrze jakby miał odlecieć, jednak jego forma zatraciła się. Stał się lekko wirującą kulką wokół własnej osi, która rzuciła jeszcze kilkasłabych refleksów na ściany i kolorowe światło rozpłynęło się w powietrzu znikając dla zmysłu wzroku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ginny Potter
PostWysłany: Pon 14:57, 29 Wrz 2008 
Członek Zakonu Feniksa

Dołączył: 21 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia
Płeć: Kobieta


Rudowłosa kobieta, stała i tępo wpatrywała się w miejsce, w którym przed chwilą, zniknął słowik. Jej brązowe oczy, stały się dziwnie poważne, a usta zacisnęły się mocno. Z jakiego powodu ? Nawet Ginny, nie mogła teraz odpowiedzieć na to pytanie. Po prostu stała. Z pustką w głowie. Nie wiedząc, o czym pomyśleć, co zrobić. Była w tym momencie jak kukiełka, która czeka, aż ktoś zacznie nią poruszać. Jednak sekundy mijały, a nikt nie poruszał nią. Powoli więc, budziła się z letargu. Jej twarz, nabrała normalnych kolorów, w oczach pojawiły się ogniki, a usta, rozszerzyły się w delikatnym uśmiechu.
Niedbałym krokiem, ruszyła do łazienki, jednak niedane było jej dość na miejsce. Głośny płacz, maleńkiej dziewczynki, odbijał się od ścian. Kobieta westchnęła cicho, a następnie zmieniła kierunek i przyśpieszyła kroku. Na miejscu ujrzała, szamoczącą się w pościeli, córkę. Po jej rumianych policzkach, powoli spływały łzy. Małe rączki, zaciśnięte były w piąstki. Różowy smoczek, leżał na poduszce.
Ginny, delikatnie wzięła dziecko na ręce i zaczęła je lekko kołysać. Z jej ust, wydobywały się ciche dźwięki i słowa.
- Ta Dorotka , ta maluśka, tańcowała dokoluśka. Tańcowała ranną rosą i tupała nóżką bosą.
Kilka minut później, dziewczyna spała głębokim snem, a kobieta, nadal ją bujając, uśmiechała się szeroko. W jej oczach, widać było łzy. Czułość w stosunku do dziecka od matki, jest nieograniczona...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum www.trow.fora.pl Strona Główna  ~  Miejsca

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach