Autor |
Wiadomość |
<
Miejsca /
Pewna Posiadłość gdzieś w Anglii
~
Salon
|
|
Wysłany:
Wto 8:53, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia Płeć: Mężczyzna
|
|
Temat, w któym dzieją się wydarzenia związane z salonem.
Centralne pomieszczenie domu, do którego prowadzą wszystkie korytarze. Znajduje się tu gustowny, owalny i drewniany stół, z krzesłami zdobionymi niegdyś wężami. Przy marmurowym kominku stoją dwa wysokiej klasy fotele. Na zarnych ścianach emanują lekkim blaskiem złote, srbrne i czarne węże Slytherinu na zmianę ze srebrnymi wilkami stworzonymi przez Viktora Kruma. Cały pokój oświetla potężny żyrandol zwisający z sufitu oraz światło wpadajace przez pokaźne okno. Na meblach w pokoju są w magiczny sposób wytworzone zarysy wilków. Oczywiście robota Viktora Kruma.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lord Voldemort dnia Wto 9:04, 23 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 20:46, 11 Lip 2008 PRZENIESIONY Wto 9:04, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
|
|
Spokojnie przechadzała się po salonie. Ogień w kominku cicho trzaskał. Czekała aż Czarny Pan wyjdzie ze swej starej sypialni. Przybyła na jego wezwanie. Lord chciał zabrać kilka swoich rzeczy, które były mu niezbędne, a brakowało mu ich w domu Lestrange'ów, gdzie obecnie rezydował.
Narcyza zdecydowanie wolałaby zostać w rezydencji Regulusa. Trochę z sentymentu, a trochę z tęsknoty za kuzynem, który chwilowo przebywał za granicą.
Podwinęła rękaw bluzki i spojrzała na Mroczny Znak. Uśmiechnęł się lekko do siebie. Nigdy nie była z niego tak dumna, jak teraz. Nic prócz służby Czarnemu Panu się nie liczyło. Wiedziała, że razem z siostrą i kuzynem zasłużyli na miano najwierniejszych. Byli z Nim nawet wtedy, kiedy był słaby, walczyli u jego boku i wyrzekli się wszystkiego.
- Reszta nic nie znaczy...- wyszeptała do siebie i zapatrzyła się w ogień na kominku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 9:09, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia Płeć: Mężczyzna
|
|
Powolnym krokiem wszedł do salonu gdzie czekała na niego jedna z wiernych. Skrzywił się na zaniedbany salon i wilki na ścianach. nie obdarzył stojącej w nim kobiety nawet jednym spojrzeniem. Jeszcze jej nim nie obdarzył.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:13, 11 Lip 2008 PRZENIESIONY Wto 9:09, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
|
|
Dostrzegła swojego Pana i podeszła do niego powli z pochyloną głową. Uklęknęła i ucałowała skraj jego szaty.
- Panie... z niecierpliwością oczekiwałam na twe wezwanie - wyszeptała drżącym z emocji, choć nie ze strachu, głosem - nie wiem, gdzie przebywa reszta...kilkoro na pewno jest już w domostwie Lestrenge'ów - niepewnie uniosła głowę chociaż wciąż klęczała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:20, 11 Lip 2008 PRZENIESIONY Wto 9:09, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia Płeć: Mężczyzna
|
|
- Nie wiesz? - uniósł lekko brew i nachylił się nad nią. - Nie wiesz? - ujął jej podbródek w swoje szczupłe palce. - Ale ja wiem. Wiem gdzie i kto jest. Jeśli zechce przenikam przez Wasze myśli niczym wichura przedierająca się przez liście wątłego drzewa. - Puścił ją nagle. Lekko się zachwiała, bo z każdym słowem unosił ją wcześniej do góry. - Wyprostował się i spojrzał na nią beznamiętnym wzrokiem. - Ktokolwiek zawiedzie... zginie. - to słowo jednak nie znaczyło końca. - Wstań. Chyba, że masz zamiar wyszorować podłogę. - Usiadł w fotelu jeżdżąc palcem wzdłuż różdżki. - Twój kuzyn zapuścił się równie mocno jak to miejsce.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lord Voldemort dnia Pią 22:21, 11 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:27, 11 Lip 2008 PRZENIESIONY Wto 9:10, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
|
|
Wstała powoli, poprawiła swoją ciemnozieloną suknię i podeszła do fotela w którym siedział Voldemort. Usiadła w drugim ustawionym obok.
- Rzeczywiście rezydencja straciła wiele... - rozejrzała się po ciemnym pomieszczeniu. Ich twarze oświetlał tylko ogień z kominka, co potęgowało nastrój grozy. Kobieta lekko zadrżała. Tym razem było to spowodowane zimnem. Dawno nie ogrzewany dom dopiero nabierał ciepła, mury były wychłodzone.
- Ah Regulus... - szepnęła myśląc o kuzynie. Lekko przygryzła dolną wargę. Nie miała pojęcia, gdzie dokładnie teraz przebywa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Narcyza Malfoy dnia Pią 22:28, 11 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:39, 11 Lip 2008 PRZENIESIONY Wto 9:10, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia Płeć: Mężczyzna
|
|
- Regulus... - powtórzył po niej złowieszczo.
Pokręcił głową dookoła i położył dłoń na dłoni Narcyzy, która spokojnie leżała na oparciu fotela. Popatrzył na nią niby to beznamiętnie, a jedna z dozą pewnej złości.
- Ciekawe czy jak sfora stoczycie się razem... - spytał z ustami rozciągniętymi w umiechu, po czym zacisnął palce wokół jej dłoni wbijając paznokcie w jej delikatną skórę. Czerwone oczy zwęziły się.
- Co powiesz mi o Bellatrix? Odeszła bez pozwolenia... masz jakąś teorię? W genach zawartą macię zdradę, uchybienie i zwątpienie? - spytał z naciskiem przewiercając ją spojrzniem. Przewiercając jej umysł swoimi mślami, których nie mogła dostrzec, wyczuć...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 22:46, 11 Lip 2008 PRZENIESIONY Wto 9:11, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
|
|
Zachował spokój pomimo iż ból był bardzo silny, a paznokcie wbijały się do krwi.
- Panie nie wiem co dzieje się z moją siostrą - niczego nie ukrywała. wiedziała, że widzi wszystkie jej myśli - Jesteśmy rodziną ale to nie znaczy, że zachowuję się tak samo nieodpowiedzialnie jak oni - powiedziała z powagą - ja cię Panie nie zdradzę - mówiła pewnie, a w jej oczy błysnęły determinacją.
- I chyba dałam Ci już Panie dowód na wierność... - wyszeptała myśląc o Wieczystej Przysiędze, którą mu złożyła. Jeśli ktoś z jej rodziny zdradzi...zabije go, bez względu na to, kto to będzie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Narcyza Malfoy dnia Pią 22:47, 11 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:10, 12 Lip 2008 PRZENIESIONY Wto 9:11, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia Płeć: Mężczyzna
|
|
- Nie? - spytał lekko po czym zatopił paznokieć z kciuka na całą długoś w jej dłoń od części spodniej. - Nie?! Zapomniałaś już przez kogo dziesięć lat temu zostałem poddany najgorszej próbie, śmierci?! - Jego oczy pałały najczystszym gniewem, który z każdą chwilą rosnął jakby podsycany wewnętrznym płomieniem. - Myślisz, że jestem głupcem, który zaśnie spokojnie zaledwie na słowo związane przysięgą?! - "Przysięgą, którą można obejść" Zamieścił tę myśl w jej umyśle tak by wyszło, że sama o tym pomyślała. Ledwo odnotował fakt jej bladości. Wstał i wyszarpnął gwałtownie paznokieć wbity w jej dłoń. - Pierwszy, którzy zostaną posądzeni o trzymanie niewidzialnego ostrza będzie ród Black'ów... - powiedział mierząc ją beznamiętnym spojrzeniem. Przeszedł przez pokój stając przy oknie. - Zajmij się dłonią... kuzyn nie będzie zachwycony jak odnajdzie zaschniętą krew na podłodze. - powiedział z nutką zamaskowanej złośliwości i hipokryzmu. W końcu wiele krwi znalazło się na tej podłodze już spory kawałek temu... i nie tylko na tej podłodze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 21:40, 25 Lip 2008 PRZENIESIONY Wto 9:11, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
|
|
Spojrzała na swoją dłoń, krew powoli spływała na oparcie fotela na którym siedziała. Lekko przymknęła błękitne oczy aby ukoić skołatane nerwy.
- Panie... - wyszeptała cicho - poniosłam karę. Prosiłam Cię o śmierć za zdradę ale mi jej nie ofiarowałeś. Więc żyję tylko po to aby Ci służyć Panie...- szybko i niezbyt dokładnie opatrzyła opatrzyła dłoń. Wstała z fotela i zbliżyła się do Voldemorta.
- Panie Regulus zasłużył na karę... wszyscy o tym wiem. Jednak nie mam pojęcia, gdzie teraz przebywa. Ale on na pewno wróci. Wiesz Panie jaki on jest - prychnęła cicho - ale zawsze Tobie oddany Panie.
- Bellatrix także stawi się na rozkaz. W nią nie wątpię wcale. Chociaż popełniła tak karygodny błąd...ale to się nie powtórzy. Ta cała sytuacja z Krumem - skrzywiła się - to było chore, powinna go od razu zabić. Chciała zabawkę i miała zabawkę ale zabawka nagle zapragnęła wolności - znów się skrzywiła.
- Panie, ufam, że wszystko potoczy się po Twojej myśli gdyż nie może być inaczej - zamyśliła się na chwilę. W jej głowie wciąż obijała się myśl wciśniętam tam przez Voldemorta i nie dawała jej spokoju.
- Zastanawiam się czy nie wartoby było przenieść Twoją siedzibę spowrotem tutaj. Mogłabym zając się uporządkowaniem domu. Jest o wiele starszy i o wiele lepiej zabezpieczony niż dom Lestrenge'ów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 14:00, 26 Lip 2008 PRZENIESIONY Wto 9:12, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia Płeć: Mężczyzna
|
|
- Czy Ty... - odwrócił się gwałtownie z uniesioną dłonią. Narcyza również uniosła się nad podłogę czując jakby same powietrze napierało na nią ze wszystkich stron i zadawało jej ból. - Czy ja kazałem udzielać Ci tłumaczenia? Kazałem?! - uniósł głos i w pokoju pociemnaiało. Kobieta nie mogła za bardzo oddychać, gdyż powietrze było ciężkie jak kamień i nie była wstanie zebrać go do płuc. - Zastanawaiłam się czy... co Ty sobie wyobrażasz? Nie próbuj myśleć za mnie. Zapewniam Cię, że żyjesz tylko po to gdyż jest to większa hańba niż śmierć... - machnął dłonią jakby odganiał muchę, a powitrze puściło ja i znowu przybrało naturalne właściwości. - Krum? Źle się za niego zabraliśmy z winy Bellatrix. Będzie jeszcze mój... i spotka go ten sam los co Twojego kuzyna... - szepnął zimno z obojętnością w oczach i potoczył spojrzeniom po srebrnych wilkach na meblach. - Posprzątaj tu... o ile podołasz z jego jasną magią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Sob 20:35, 26 Lip 2008 PRZENIESIONY Wto 9:12, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
|
|
- Tak Panie...oczywiście Panie....przepraszam Panie - szeptała z pochyloną głową.
Zaczęła od sypialni Regulusa... Skrzywiła się na widok tych wszystkich okropieństw potworzonych przez Viktora. Część mebli jednak była doszczętnie zwęglona lub połamana.
Nie było jej łatwo i nie udało się doprowadzić wszystkiego do idealnego stanu ale przynajmniej pozbyla się ozdób.
W reszcie sypialni wystarczylo usunąć kurz.
Z salonem było najgorzej, wilki na meblach żadnym możliwym sposobem nie daly się usunąć.
Usiadła zmęczona na chwilę w fotelu i dopiero po chwili znow zabrala się do roboty. Jedyne co udało jej się osiągnąć to po uporczywej walce transmutowanie wilków w jakieś niezidentyfikowane wzory.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:18, 21 Wrz 2008 PRZENIESIONY Wto 9:13, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
|
|
W domu było bardzo wilgotno. Wszystko przez to, że dawno tu nie ogrzewano. Szybko porozpalała w kominkach we wszystkich pokojach. W sypialni Regulusa miała problem z wnieceniem ognia.
- cholera rzucił na kominek jakieś zaklęcie czy co? - pomyślała zniesmaczona. W salonie przez chwilę poogrzewala zmarznięte dłonie nad ogniem i przyjrzała się temu co zrobiła. Była całkiem zadowolona z efaktu bo dom wyglądał prawie tak dobrze jak kiedyś.
- Stare dobre czasy... - wyszeptała i posmutniała. Policzki lekko jej pobladły. Tęskniła za tym co było kiedyś... za siostrą... za Regulusem. O Lucjuszu starała się nie myśleć. Za bardzo bolało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Wto 10:52, 23 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 08 Lip 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Anglia Płeć: Mężczyzna
|
|
Wszedł do salonu już po drodze z zadowoleniem odnotowując fakt, że dom wygląda lepiej niż wyglądał.
- Narcyzo... zawsze wiedziałem, że Twoja rodzina potrafi odpowiednio posprzątać. - nawet się uśmiechnął i usiadł wygodnie w fotelu. - Możesz się spodziewać, że jeszcze tutaj wrócimy z kwaterą... Z pewnością to miejsce coś dla Ciebie znaczy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Pią 17:58, 26 Wrz 2008
|
|
|
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wiltshire
|
|
- Bardzo się cieszę panie iż mówisz, że być może wrócimy tutaj z kwaterą... tak... to miejsce znaczy dla mnie wiele. Wiele się tutaj zdarzyło nieprawdaż? Ah... prawie zginęłam...oo...w tym miejscu - wskazała dłonią wejście do jej dwanej sypialni. Przez Ritę Skeeter... wina nieodpowiedzialności mego kuzyna - skrzywiła się - rozejrzała się po salnie a potem spojrzała na swoje brudne dłonie - zrobiłam co mogłam jednak niektóre czary były dla mnie zbyt trwałe aby całkiem dały się usunąć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|